13.09.2014

Ofiara rasizmu! cz.III

BTS- Suga cz.III 

Rano usłyszałaś jak siostra wychodzi do pracy, pół godziny później zadzwonił twój budzik. Ubrałaś się, wypiłaś herbatę i umyłaś zęby. Wzięłaś plecak, na drzwiach od mieszkania wisiała kartka z następującą treścią: 
"~*~*~! DZISIAJ PRZYJEŻDŻAJĄ RODZICE, JAK WRÓCISZ SPRZĄTNIJ 
W DOMU BO JA BĘDĘ PÓŹNIEJ Z PRACY.
CAŁUSKI WIKA" 
Jęknęłaś w myślach, ale przynajmniej miałaś spokój od starych na co dzień, bo mieszkałaś tylko z siostrą. Wyszłaś z domu i zamknęłaś drzwi. Po schodach właśnie schodził Suga. 
-Cześć ~*~*~! 
-Hej- podeszłaś do windy- popsuta westchnęłaś i skierowałaś się w stronę schodów. 
-Nauczona do klasówki? 
-Nie- pokręciłaś głową- źle się czułam, głowa mnie do tej pory boli. 
-Masz wory pod oczami. Chyba nie spałaś, nie? 
-Nie spałam. Wiesz Suga- otworzyłaś drzwi i wyszliście z bloku- nie mam ochoty na gadanie. 
-Rozumiem, nie będę Ci truł, będziesz chciała rozmawiać to pogadamy- uśmiechnął się.
Doszliście do szkoły po trzeciej godzinie lekcyjnej a mianowicie biologii. Całkiem przygnębiona wyszłaś z sali, nauczycielka przesadziła Cię od koreańczyka i na sprawdzianie nie napisałaś kompletnie nic. Dziewczyny z klasy odgrodziły Cię od azjaty będąc bardzo miłe... Aż za miłe. Kiedy weszliście na lekcję chemii, chłopaka nie było w pomieszczeni po jakimś czasie weszło trzech największych rasistów w klasie. Usiedli w ostatnich ławkach, rozluźnieni i bardzo siebie zadowoleni. Jeden z nich spojrzał na Ciebie i prychnął: 
-No i widzisz jego też nie wybawiłaś z opresji. 
Od razu domyśliłaś się że dorwali YoonGi'ego i coś mu zrobili. Podniosłaś rękę do góry. 
-Słucham- spojrzała na Ciebie nauczycielka. 
-Proszę pani mogę na chwilę wyjść? 
-A to niby po co? Znowu zwiejesz z lekcji?- spojrzała na Ciebie podejrzliwie. 
-Nie, po prostu jest mi słabo. 
-Idź, ale masz być pod salą i zaraz wracaj. 
Wyszłaś i zamknęłaś drzwi. Po cichu przeszłaś przez korytarz i zbiegłaś na pierwsze piętro. Twoim oczom ukazała się postać leżąca z twarzą zwróconą do Ciebie z zamkniętymi oczami. 
-S-Suga- szepnęłaś i pobiegłaś do niego. Klęknęłaś przy nim i potrząsnęłaś. Otworzył oczy. 
-~*~*~- szepnął. 
-Choć idziemy do pielęgniarki- pomogłaś mu wstać i wsunęłaś się (bez skojarzeń takich jak miała autorka XD) pod jego ramię które przerzuciłaś sobie przez kark. Chłopak lekko utykał, ale doszliście do gabinetu bez większych problemów. 
-Chryste Panie!- krzyknęła siwowłosa kobieta- Posadź na na leżance. 
Zrobiłaś jak kazała chciałaś wyjść, ale chłopak złapał Cię za rękę: 
-Zostań ze mną- zdobył się na wymuszony uśmiech, który zaraz zmienił się w grymas bólu. 
-OK- przytaknęłaś, kiwając głową. Usiadłaś na krześle przyglądając się mu. Miał całe zdeptane ubranie, na twarzy widniały czerwone otarcia i fioletowe siniaki. Pod nosem, koło ucha, na czole i w kącikach ust sączyła się krew, śliczne włosy były w kompletnym nieładzie. Pokręciłaś głową i spojrzałaś w okno- powinnam iść na lekcje, chemistka mnie zabije, bo znowu "uciekam" z jej lekcji- spojrzałaś na higienistkę, która ocierała własnie krew z twarzy twojego kolegi. 
-Mam pomysł!- klasnęła w dłonie i podeszła do biurka wyciągnęła kartkę i coś na niej zapisała a potem wręczyła Ci ją- A teraz idź do klasy weź swoje i jego rzeczy, kartkę daj nauczycielce i wróć tu. 
-Gdzie masz rzeczy?- spytałaś ciemnookiego. 
-Na schodach... 
Wyszłaś z gabinetu i zerknęłaś na kartkę...  
"YoonGi został pobity i musi wracać do domu, 
~*~*~ odprowadzi go bo mieszkają w tym samym bloku. 
Oboje są zwolnieni z lekcji. 
P. Renata Kot" 
-Skąd wiedziała?- szepnęłaś- Na pewno ma wpisane w kartę pacjenta nasze adresy- zgarnęłaś po drodze jego plecak wrzucając do niego porozwalane książki i zeszyty. Poszłaś do sali i podałaś kartkę nauczycielce. 
-Upiekło Ci się, ale to chyba nie tobie było słabo- włożyła "dokument" do dziennika- no idź już. 
Spakowałaś plecak i wyszłaś z pomieszczenia żegnając się z kobietą, pognałaś do pielęgniarki. Zameldowałaś że jesteś i zaczekałaś na ławce na korytarzu. Po pięciu minutach wyszedł Yoon, a ty podałaś mu torbę. 
-Masz jakieś rzeczy w szatni?- spytałaś. 
-Nie, czyli idziemy do domu? 
-Mhm... Bardzo boli?- dotknęłaś jego zabandażowanego czoła. 
-Przy tobie nie, a tak w ogóle to dzięki że się mną zajęłaś- popatrzył na Ciebie. 
-Nie mogli Cię pobić przed biologią? 
-Co? Dlaczego przed biologią? 
-Uniknęlibyśmy testu. 
-Czyli- otworzył Ci drzwi jak przystało na prawdziwego gentelman'a i przepuścił pierwszą- nic się nie nauczyłaś, poprawisz się. 
-Nie chce mi się- westchnęłaś. 
-Pomogę si OK? 
-Tak- uśmiechnęłaś się- znaczy nie musisz- na twoją twarz wstąpił rumieniec. 
-To przyjdę do Ciebie przed poprawą. Jutro mam pierwszy sprawdzian z polskiego, pouczysz mnie? 
-Jasne- przytaknęłaś, posyłając mu jeden ze swoich najładniejszych uśmiechów.

Mam nadzieję że podobał się wam ten rozdział. Jak tak patrzę na Sugę to twierdzę że ten gość robi mi życie. 
Yuki :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz