30.10.2015

Są lepsze i gorsze dni...

Bomba #3 !!!!!!!!
Dzisiaj uznałam to opowiadanie do bomb ponieważ po pierwsze jest z koreańskim raperem (który jest solo), po drugie jest spontaniczne, po trzecie daje wiarę w marzenia, nigdy nie wolno przestać marzyć ani rezygnować z wyznaczonych celi. Tym postem chcę przekazać wam że spontan i jeden uśmiech potrafi odmienić życie.

Sound: https://www.youtube.com/watch?v=P9waWrWZqVs
 https://www.youtube.com/watch?v=QerorjO2Vlg

LOCO

Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, do tej pory nie wierzę. Życie daje czasem kopa w tyłek by się ogarnąć a czasem by dowalić tak że nie wiadomo jak żyć. Dziś kopnęło mnie w tym drugim aspekcie. I to idiotyczne uczucie kiedy dziewczyna rzuca Cię dla innego... Chociaż żebym go nie znał to bolałoby mniej jednak osobą która oczarowała moja laskę był Simon D! Nie znoszę gnoja, zawsze miał i ma łatwiej. Na domiar złego jakiś idiota na parkingu przywalił w moje Audi R8, zbił lampę i uszkodził tylną klapę. Blacharz stwierdził że się wyklepie, dostałem samochód zastępczy... Opla Insygnie z dwa tysiące czternastego, najgorzej. Zatrzymałem auto przed jednym z moich ulubionych a za razem elitarnym klubem "Gold City". Zamknąłem samochód i wszedłem do środka. Od razu otoczyła mnie ta specyficzna woń perfum, alkoholu, dymu z używek czy papierosów. Nie przejąłem się tym i usiadłem przy barze, zamówiłem whiskey z lodem, spojrzałem na tłum tańczących ludzi. Zamieniłem parę słów z barmanem jednak nie ciągnąłem zbyt długo rozmowy, nie chciało mi się. Nieopodal mnie usiadła dziewczyna ze smutnym wyrazem twarzy, zamówiła drinka subtelnie go popijając. Podszedłem do niej i usiadłem na krześle obok.
-Gorszy dzień? -mruknąłem, nigdy nie byłem najlepszy w zagadywaniu.
-Hmmm.... Nawet nie pytaj -westchnęła -a u Ciebie?
-Masakra -upiłem łyk -skoro też Ci smutno to może... Posmucimy się razem...
-Niech będzie, ~*~*~ -wyciągnęła dłoń w moją stronę ze smutnym uśmiechem.
-KwonHyuk -uścisnąłem jej dłoń -czyli też topisz smutki w procentach.
-Kiedyś trzeba, co się takiego stało że masz zamiar się upić? -napiła się drinka.
-Laska mnie rzuciła -mruknąłem.
-Też mi powód.
-A co ty masz lepszy?
-Wywalili mnie z roboty i wymówili mi mieszkanie, jestem na manowcach -westchnęła -i jeszcze jakiś idiota uderzył w lewe tylne drzwi mojego auta.
-Też miałem dzisiaj stłuczkę -kiwnąłem na barmana -dwa drinki "Black Night".
-Masz zamiar mnie upić drogim alko -zaśmiała się.
-Poprawka mam zamiar nas upić...
-Widzę że się dogadamy -spojrzała na mnie znad kieliszka.
-Z pewnością -uśmiechnąłem się po raz pierwszy i nie ostatni tego wieczora. Kiedy oboje byliśmy podchmieleni, ~*~*~ wpadła na fajny a za razem głupi pomysł.
-Kwon! Chodź na karaoke, nie mamy nic do stracenia! -przyklasnęła w dłonie. 
-Okay -złapał mnie za dłoń i powędrowaliśmy do jednego z pomieszczeń z karaoke. Dziewczyna miała bardzo ładny głos, a kiedy poprosiła bym ja zaśpiewał odpowiedziałem iż nie potrafię. Kilka jej argumentów spowodowało że stałem z mikrofonem w ręce. Wybrała piosenkę moją i Crush'a "Hold Me Tight" przypadek? Nie sądzę... Kiedy skończyłem zaczęła klaskać mówiąc że wyszło mi świetnie. W klubie jedna z moich fanek mnie rozpoznała i przyszła z bandą rozwrzeszczanych ludzi. Czy ja nie mogę mieć minimum prywatność?! Z pomocą przyszła mi ~*~*~. 
-A wy czego tu?! Wara od mojego chłopaka! -złapała mnie za dłoń i nie wiem jakim cudem opuściliśmy klub. 
-Ufff... Dzięki -puściła moją dłoń. 
-W porządku -roześmiała się -gdyby nie ja rozszarpaliby Cię na strzępy. Oj LOCO, LOCO... 
-Znasz mnie? -nie kryłem zdziwienia. 
-Oczywiście... Ty pewnie mnie nie pamiętasz, bo niby skąd, przecież miałeś tyle koncertów. 
-Byłaś na moim koncercie? 
-Dwunasty października dwa tysiące czternasty rok, godzina dwudziesta pierwsza trzydzieści. Pewna czarnowłosa europejka zaczyna piszczeć najgłośniej z tłumu kiedy jeden z raperów wychodzi na scenę... -przerwała na moment -spojrzałeś na mnie tylko raz, przez najbliższy tydzień uśmiech nie schodził mi z twarzy. 
-Ale czemu od razu nie powiedziałaś... 
-Nie chciałam wyjść na jakąś fankę która wariuje na twoim punkcie... 
-Aha -nic innego nie umiałem wypowiedzieć. Dziewczyna zerknęła na mnie, wydała mi się bardzo młoda -ile masz lat? 
-Dwadzieścia dwa, dlaczego pytasz? 
-Ot tak sobie... Wyglądasz dużo młodziej.
-Uznam to za komplement.
-Bo to miał być komplement -spuściłem wzrok. Co robić? 
-Stresujesz się -uśmiechnęła się -a nie ma czym. 
-Idziemy na spacer? -chciałem zmienić temat -Wiem że jest późna godzina i prawie się nie znamy...
-Z tobą wszędzie i o każdej porze -idąc rozmowa nie szczególnie nam się kleiła, z czasem trzeźwieliśmy a i było więcej tematów. Staliśmy przy jednej z barierek przyglądając się wschodzącemu słońcu -o nie -mruknęła -jest piąta nad ranem a ja już trzeźwa, miałam się upić, wrócić o szóstej rano do domu a potem na kacu szukać mieszkania i pracy. 
-Oh... Przykro mi że pokrzyżowałem Ci plany -sarknąłem, po chwili śmiałem się z jej naburmuszonej miny -ale jesteś urocza.
-Słuchaj -pogroziła mi palcem -jeszcze słówko a za karę -zacięła się.
-A za karę? -uniosłem jedną brew. 
-A za karę będziesz musiał się ze mną ożenić -roześmiał się. 
-Nie byłby to taki głupi pomysł. 
-Woo czy ty planujesz coś ze mną? 
-Być może -zacząłem się z nią przekomarzać. 
-To wiedz że nie jestem taka łatwa -puściła oczko w moją stronę.
-W to nie wątpię.
-Zadziorny jesteś -skierowała wzrok na słońce -i wstał nowy dzień.
-Może lepszy od poprzedniego? 
-Może -odepchnęła się od barierki -będę szła, do pracy rodacy -zachichotała. 
-No ja też idę już... -pożegnaliśmy się i poszliśmy w swoje strony. Coś mnie tknęło obróciłem głowę w tył. Jeśli kocha to się odwróci... Odwróciła się i pomachała mi. Czyli jednak można zakochać się od pierwszego wejrzenia... 
Koniec.


Mam nadzieję że wam się spodobało^^ zachęcam do komentowania.

Wasza Yuki

12 komentarzy:

  1. ojej takie to wesołe, szęśliwe *-* No mam teraz taki zaciesz na mordce:D Z chcęcią czytałabym takich więcej<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że podobało Ci się, smuci mnie tylko fakt że niewiele osób komentuje moje prace :/

      Usuń
    2. Tylko mi sie tu nie poddawaj bo jak przestaniesz pisac to cie znajdę, zatłukę, wypatroszę i nie wiem co jeszcze

      Usuń
    3. Nie przestanę pisać, oj Parrish zaczynam się Ciebie bać, takie groźby xD

      Usuń
  2. To było takie...niespotykane ^^ Bardzo lubię twoje prace, często są wyjątkowe. Poza tym, piszesz scenariusze bardzo realne - ten na pewno taki był - i to jest bardzo fajne. Wielu stara się wymyślić coś czego jeszcze nie było, a wystarczy spojrzeć na normalne życie i już ma się pod nosem pomysł na coś nowego.
    Życzę weny kochana!

    www.shakeupmyheart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki^^
      Ten scenariusz miał być realistyczny, bo nie żyjemy w fikcji :)
      Ahhh i czekam na swoje zamówienie :3

      Usuń
  3. Awww *.* cudooo~!! ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww *.* cudooo~!! ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń