Piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=YCRALRfDJyY
INFINITE- SungKyu
Wysiadłaś z metra pośpiesznie kierując się w stronę wyjścia. Niestety po drodze wpadłaś na jakiegoś mężczyznę.
-MinHae -powiedziałaś wstając po czym pomogłaś i jemu wstać. Szybko zgarnęłaś rzeczy, ponownie przeprosiłaś poszkodowanego nawet na niego nie patrząc. Pognałaś do wyjścia by po chwili wsiąść do autobusu numer dwadzieścia i pojechać nim prosto pod studio fotografii.
-~*~*~! Co tak długo?! -prezes Hoya zgromił Cię wzrokiem -Zresztą nieważne. MyungSoo i DongWoo czekają na Ciebie na planie. Wbiegłaś szybko do swojej pracowni, po naszykowany wcześniej statyw i aparat. Zdjęłaś czapkę, kurtkę i rękawiczki rzucając je na fotel. Przerzuciłaś torbę przez ramię biorąc sprzęt po drodze, po chwili byłaś już w studiu.
-Dobra wyjdźcie, muszę zostać sama z modelami -westchnęłaś układając rzeczy, charakteryzatorzy i styliści wyszli, kiedy skończyłaś ustawiać oświetlenie -co tam przystojniaki? Ponad pół roku się nie widzieliśmy.
-Wyprzystojnieliśmy jak już zauważyłaś -L stanął bokiem patrząc uwodzicielsko w obiektyw. Zrobiłaś kilka dobrych ujęć.
-Teraz DongWoo -chłopak wpuścił dłonie w kieszenie spodni od garnituru zagryzając wargę.
-Stęskniłem się za Tobą i... Za czystą -zachichotał -mam nadzieje że tam mi litra przysposobiłaś -uniósł jedną brew w górę.
-Oczywiście -uśmiechnęłaś się -głowa trochę w lewo, o genialnie -kolejne ujęcia.
-A co u Ciebie? -MyungSoo znalazł się ponownie przed obiektywem.
-Rozepnij ten pierwszy guzik od marynarki -wykonał polecenie -u mnie wspaniale, trzy miesiące w Londynie, trzy w Warszawie, wzrok na prawo -nakazałaś.
-Tęskniłaś za nami? -Woo stanął obok kolegi tak że opierali się plecami.
-Jasne, nigdy nie spotkałam lepszych modeli od was -sesja trwała przeszło trzy godziny. Na koniec pożegnałaś się z chłopakami wręczając DongWoo litr czystej. Schował flaszkę pod marynarkę i tyle ich widziałaś. Sięgnęłaś do torby po swój kadecik, jednak go nie było. Wypuściłaś powietrze z ust ze świstem, zapewne zgubiłaś go na stacji metra. Liczyłaś na to że ktoś go znajdzie i po prostu odda. Spakowałaś rzeczy i opuściłaś pomieszczenie gasząc za sobą światło. Kiedy szłaś do swojego gabinetu zaczepił Cię WooHyun.
-Hej pamiętasz o tej imprezie dla najlepszych fotografów?
-Pewnie -puściłaś mu oczko.
-Masz dojazd? -spytał od niechcenia.
-Mam.
-WooHyun! -ktoś krzyknął.
-Idę! Wołają mnie, cześć! -pomachał i pobiegł do jednej z sal. Spakowałaś do srebrnej walizki laptop i aparat, ubrałaś się wzięłaś torbę i walizkę po czym pośpieszyłaś na autobus, potem metro. Gdy znalazłaś się w mieszkaniu, przebrałaś się w wygodniejsze ubrania. Zjadłaś obiad składający się z ryżu i warzyw. Naszykowałaś strój na wieczór po czym zasiadła przed laptopem w salonie by obrobić zdjęcia z dzisiejszej sesji. Nim się obejrzałaś była osiemnasta. Wzięłaś krótką kąpiel. Wysuszyłaś i uczesałaś włosy. Założyłaś bieliznę i powędrowałaś do sypialni by nałożyć wcześniej wybrane ubranie. Założyłaś czarne jeans'y i granatową bluzkę do tego drobny złoty wisiorek. Podkręciłaś włosy lokówką i spakowałaś kilka rzeczy do małego skórzanego plecaka. Rozbrzmiał dzwonek do drzwi pobiegłaś otworzyć.
-Cześć SungYeol, wejdź -wpuściłaś go do środka.
-Hej piękna -pocałował Cię w policzek -gotowa?
-Chwilka -założyłaś czarne buty, płaszczyk i rękawiczki. Opuściliście mieszkanie, zakluczyłaś drzwi, zbiegliście klatką schodową na parter, następnie wyszliście z wieżowca, wsiedliście do jego Hondy CR-Z i odjechaliście. Gdy byliście już pod klubem, Yeol oświadczył że zostanie zapalić -ale jak ja tam wejdę? Nikogo nie znam...
-Ale wszyscy znają Ciebie -zaciągnął się. Weszłaś najpierw do szatni a potem na salę klubową, od sufitu na wysokość twojej głowy były porozwieszane na wstążkach zdjęcia, w tym kilka twoich. Poczułaś się doceniona, podeszłaś do baru i zamówiłaś drinka o nazwie "Party Night".
-Ej ~*~*~ nie poznajesz mnie? -barman uśmiechnął się. Uniosłaś wzrok znad kieliszka. Przyjrzałaś się uważniej...
-Czy mnie wzrok nie myli? SungJong?!
-Bingo! -roześmiał się.
-Co u Ciebie? Długo, stanowczo za długo się nie widzieliśmy.
-U mnie -i tak zaczęła się rozmowa, po jakimś czasie zachciało Ci się do toalety. Przeprosiłaś kolegę i powędrowałaś do tak zwanej świątyni dumania. Kiedy wyszłaś z łazienki i wróciłaś do baru w oczy rzuciło Ci się zdjęcie z twojego dzieciństwa. Odpięłaś je od wstążki, odzyskując nadzieję że ktoś z ludzi obecnych w klubie znalazł twój cenny notatnik. Obok Ciebie usiadł rudowłosy azjata. Spojrzał w twoje oczy.
-Ty jesteś ~*~*~? -spytał.
-Tak -uśmiechnęłaś się chyba po raz setny tego dnia -my się znamy?
-Nie jednak mam coś co należy do Ciebie -położył na stoliku oprawiony w skórę zeszyt. Podziękowałaś mu, waszą konwersację przerwał podpity Hoya.
-Cześć ~*~*~, Kyu a ty co tu robisz? Miałeś być w Stanach? -zaśmiał się.
-Wczoraj miałem wrócić i wróciłem -poprawił go. Zwrócił się do barmana gdy drugi odszedł -dwa drinki "Don Diego" dla mnie i pięknej damy.
-Nie poznałam twojego imienia...
-SungKyu, mów mi Kyu -wystawił dłoń którą uścisnęłaś.
-Więc Kyu, dziękuję Ci za oddanie notatnika, jak mnie znalazłeś?
-Kiedy sprawdzałem do kogo należy i zobaczyłem kartkę z zaproszeniem na tą imprezę -wyjaśnił.
-Ah, rozumiem -powiedziałaś chowając zeszyt do plecaka, po chwili zaniosłaś go do szatni. Kiedy wróciłaś SungJong podał wam drinki. Upiłaś trochę.
-Należą mi się przeprosiny.
-Dlaczego? -byłaś zdezorientowana.
-Dzisiaj mało co mnie nie stratowałaś w metrze -napił się.
-Doprawdy? Przepraszam Cię... Po raz kolejny... Spieszyłam się.
-Przyjęte przeprosiny... Zatańczysz? -spytał z nadzieją w głosie.
-Oczywiście -chwyciłaś jego dłoń i poszliście w balety do białego rana.
Koniec.
A teraz ogłoszenie duszpasterskie, przykro mi że tak mało osób skomentowało
poprzedni post. Nie wiem dlaczego? Nie lubicie Bobby'ego? A może
po prostu wam sie nie podobało. Nie wiem po prostu jest mi przykro.
Do następnego, o ile się pojawi.
Yuki...
Jesli zlikwidujesz bloga to mam focha masz tego nie robic przeciez wiesz ze piszesz świetne opowiadania prócz ciebie moich opowiadani tez nikt nie komentuje a jesli lubisz pisać to nie rezygnuj
OdpowiedzUsuńAki posłuchaj to nie jest takie łatwe bo ja piszę, czasem zarywam noce by wymyślić i napisać post a tu przysłowiowa dupa, bo może skomentują 2-3 osoby które cenię i szanuję ale na litość jak ktoś czyta tak ja ty powinien zostawić po sobie ślad :/
UsuńOj no wiadomo ze to wszustko nie jest latwe i wlasnie dla tego nie wolno sie poddawac. Ja sie kiedys poddalam i do teraz tego zaluje. Piszesz genialnie nie jedna osoba tez chcialaby tak umiec (np taka sobie ja xD) To jest mój jeden z ulu blogow i nie wyobrazam sobie ze nie moglabym dalej czytac twoich prac. Ty już wiesz co ci grozi jak przestaniesz pisac:P Wiec jak kiedykolwiek pomyslisz zeby chociaz na jakis dluzszy czas zawiesic bloga to nie recze za siebie:*
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, jesteś jedną z najwierniejszych komentatorek hahah, bardzo się cieszę że lubisz moje prace ale myślę że jeśli ty też byś zaczęła pisać to twoje prace byłby genialne^^
UsuńKiedys pisalam takie pwene cos ale jak ostatnio postanowilam to przeczytac to nie moglam wowstrzyac smiechu jakie to bylo beznadziejne xD
UsuńDlaczego? Trzeba było zrobić mi skany to bym oceniła... Ktoś czasem lepiej oceni niż autor :)
UsuńNominał http://seouliseverything.blogspot.com/2015/11/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńDziękuje za nominację :)
UsuńCo do Inspiritek jestem tu ja.. a co do tego co napisałaś pod koniec to uwierz mi wiele osób cię czyta ale nie wszyscy zostawiają komentarze ja wcześniej nie zostawiałam ale jak mi zaczynasz grozić to jestem zmuszona ^^ A jak już piszę ten komentarz to zostawię jeszcze proźbę o Scenariusz lub coś innego z L'em lub Hoya!
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie piszę na zamówienie ale dla Ciebie moge zrobić wyjątek, pojawi się między grudniem a styczniem... Tak myślę ;)
UsuńUYK