24.11.2017

W pogoni za słońcem... cz.I

Cześć!
Nie wiem, po co piszę tego shot'a...
Nie wiem, też czy ktoś akceptuje mój "inny" styl pisania...

MONSTA X -Wonho cz.I


Rytmicznie uderzał opuszkami palców, o chropowatą nawierzchnie biurka, w biologicznej sali. Zajęcia pani Kim, zawsze niezwykle się dłużyły, a on nie mógł znieść tego że jest piątek, godzina szesnasta i siedział w szkole! Ostatni rok liceum to nic fajnego, szczególnie że przeżywał go drugi raz. Powiedzmy że HoSeok był zdolnym uczniem, ale nieco leniwym w stosunku do obowiązków szkolnych, co było przyczyną tego że nie dopuszczono go do egzaminów maturalnych i zatrzymano w ostatniej klasie. Nie był zły na siebie, wręcz cieszył się że dołączy do swoich, rok młodszych kumpli: JooHeon'a i GunHee, a za razem ma więcej czasu do matury. Po dwudziestu długich minutach rozbrzmiał dzwonek, niedbale wrzucił zeszyt do plecaka, w szybkim tempie opuścił klasę, podobnie jak dwóch jego kolegów. Zabrali kurtki z szatni i opuścili budynek, JooHeon zaciągnął się dymem z e-papieros'a, co od razy skomentował Gun.
-Jesteś słaby -prychnął odpalając klasycznego papierosa, częstując Wonho, który be słowa wziął szlugę i odpalił.
-Gówno Ci do tego -Heon wywrócił oczami -ty książę, jak tam twoja lalunia?
-Nijak. Wyjebane mam na nią -skwitował -mam ochotę na imprezę.
-Co? Musisz odreagować bo dostałeś kosza? -pyknął papierosa.
-Nie dostałem kosza! Raczej stwierdziłem że to nie jest moja liga, nie będę się zadawał z byle kim, no chłopaki...
-Sam mówiłeś że laska dziewięć na dziesięć -najmłodszy wywrócił oczami -jesteś zmienny, jak laski w czasie okresu.
-Znawca się znalazł, laski w okresie to gryzą i tylko się drą, padaka...
-Dlatego ja nie pakuję się w związki... To będzie jakaś impreza, czy nie?
-Napisze do Jackson'a, luz... Na razie zawijam, muszę jeszcze jechać na przegląd bryki-schował elektryka i skierował się do czarnego Mercedesa. Gun wyrzucił peta i nałożył kask na głowę, przybili sobie z Shin'em sztamę, po czym śmigał na swoim Kawasaki w nieznanym kierunku. HoSeok zaś w spokoju dopalił papierosa i powoli podszedł do swojego Lamborghini. Wsiadł za kierownicę, zastanawiając się jaki kierunek obrać. Dom? Firma ojca? Wybrzeże? Tak, wybrzeże! Koniec września, powodował to że słońce szybciej chowało się za horyzontem. Uśmiechnął się pod nosem, na myśl o tym jak ścigał się ze słońcem, ale nigdy nie był szybszy od gwiazdy, to było jeszcze przed tym jak posiadał prawo jazdy. Jak każdy wiedział, nie był grzecznym i usłuchanym chłopcem, ale posiadał klasę, jednak nad nią przeważała nonszalancja. Zatrzymał auto na parkingu, po zamknięciu samochodu skierował się ku zachodzącemu słońcu. Tym razem to on był pierwszy, chłody zefir owiał jego postać, przy tym rozwiewając blond włosy. Patrzył w przestrzeń, wdychając na-jodowane powietrze, z dumą przyglądał się różnorakim barwom na niebie...
-W końcu jestem szybszy od Ciebie -szepnął pod nosem, wtem odezwał się jego telefon, dając mu znać o wiadomości. Nieśpiesznie wyjął urządzenie z kieszeni spodni i odblokował je.

Od: Vaper Heon 
Do: Wonho
"Ty, książę z okresem! :P
Jest impreza dzisiaj o 22,
w NB2, będziesz?"

Od: Wonho
Do: Vaper Heon
"A pytasz dzika czy sra w lesie?"

Od: Vaper Heon
Do: Wonho
"Ty serio masz okres,
weź ty się zbadaj człowieku..."

Od: Wonho 
Do: Vaper Heon
"Wal się..."

Takim to przyjemnym akcentem, zakończył rozmowę z kolegą. Stop! JooHeon, to nie kolega, to przyjaciel! A to jest znacząca różnica. Pożegnał się w myślach ze słońcem, po czym odjechał do domu, gdzie pojawił się przed dwudziestą. Przywitał go zapach jedzenia, przygotowanego przez OkHyo -służkę, przecież jego matka w życiu nie sprzątała, a tym bardziej nie gotowała, ona miała tylko jedno zadanie, zawsze korzystnie u boku bogatego męża. Więc jakim cudem Wonho mimo takich pieniędzy, został jeszcze rok w tej samej klasie? Jego rodzice, spokojnie mogli przekupić dyrektora, ale on nie chciał, nie był gotowy na studia, a tym bardziej przejęcie obowiązków ojca. Myślał że jego starsza siostra weźmie na siebie obowiązki, jednak ona odnalazła szczęście w USA, gdzie promowała ich firmę, za razem otwierając nowe filie w Stanach i Europie. Zamknął drzwi od sypialni, następnie przeszedł do garderoby. Po stronie prawej znajdowały się najdroższe garnitury koszule, czy krawaty, zaś po lewej ubrania odpowiadające jego osobowości, skórzane kurtki, podarte jeans'y, koszulki z logiem Rolling Stones czy Bon Jovi. Tym razem jechał do underground'owego klubu hip-hop'owego, bo oczywistym było że Gun i Joo, nie poszliby na koncert rock'owy, ale w takich klubach mógł dać upust emocjom, w ramionach seksownych dziewczyn, które aż się proszą o atencję. Zdecydował się na luźną białą koszulę, zakupioną w Londynie, jasne, przetarte jeans'y, czarny pasek, czarne trampki i Rolex'a, wartego ponad piętnaście tysięcy dolarów. Dał innej służce ubrania, by je wyprasowała, zaś sam poszedl wziąć relaksującą kąpiel. Po godzinie wyszedł z wanny, szybko się wysuszył, następnie w samy ręczniku wszedł do sypialni, gdzie na łóżku czekały przyszykowane ubrania. Gdy był w pełni ubrany, zapiął zegarek i stanął przed lustrem, układając włosy. Zadowolony z efektu, zabrał portfel, kluczyki i iPhone, zarzucił skórzaną kurtkę na ramiona. Szybko opuścił dom, by zasiąść w swoim czerwonym Lamborghini, następnie gnać na HongDae, gdzie miała się odbyć impreza. Tylko szkoda, że nie miał świadomości tego że odmieni ona całe jego życie...


Dobra miał być one-shot, jest two-shot,
jak myślicie co się wydarzy?
Ps. Za miesiąc Wigilia ;)
Yuki

4 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa dalszej historii!
    Pozdrawiam i życzę weny oraz czasu do pisania ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem! W końcu jestem ;D Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać na moje uzupełnienie komentarzy, czuję się z tym okropnie, bo Ty u mnie wszystko na bieżąco robisz, a ja się tak "pięknie odwdzięczam" :c
    Wigilia będzie już za 20 dni :D Kocham święta Bożego Narodzenia z całego serduszka i czekam na nie cały rok :")
    Ok, Kawasaki dostrzegam... Lamborghini też... W ostatniej klasie liceum... Taaaa, też tak chcę XDD Może niekoniecznie takie marki, ale jakby ktoś spełniał życzenia, to chcę Rezvani Tank, Hummera H2 i Teslę :")
    Rolexa też ma... No nieźle, nieźle, nie powiem XD
    Ej, jak się odmieni życie :")? Chcę kolejną część! ;D
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna część soon, też kocham Boże Narodzenie ;)
      Dzięki za komentarz.

      Usuń