5.04.2019

Barwy uczuć...

Witam, witam. Jak się miewają moje pandy? Tęskniliście? Mam nadzieję że chociaż troszkę.
Dzisiaj przybywam do was z zamówieniem od mojej komentującej najczęściej pandy: Delfinkek Dahwa.
Mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)

TXT -SooBin


Jeśli ludzie potrafią mieć jakieś nadprzyrodzone moce, to moją z pewnością jest odczytywanie emocji i uczuć innych. 
Jak się możecie domyślać, nie objawiają się w sposób komiczny, nie widzę że ktoś ma napisane na czole, jestem zły, jestem szczęśliwa... Jak więc odczytuje emocje?
Odpowiedzią są... Barwy.
Czerwień oznacza miłość, róż -radość, oranż -ekscytację, żółć -kłamstwo, biel -niewinność, fiolet -smutek, niebieski -strach, zaś zielony zazdrość.
Bardzo łatwo było rozczytać dziewczyny, które widziałam za każdym razem na korytarzu szkolnym, mieniące się żółcią i zielenią, napiętnowanych ludzi, w odcieniach niebieskiego i fioletowego.
Widziałam też ludzi, skąpanych w czerwieni, oranżu i różu, zastanawiałam się co odczuwają? Dlaczego natężenie tych kolorów nie jest jednostajne. Dlaczego kiedy spotykają drugą osobę kolory są bardziej intensywne.
Chciałabym by moje ciało kiedy kol-wiek mieniło się w czerwieni, aczkolwiek kiedy patrzyłam na siebie w lustro, widziałam to co inni, zwyczajną nastolatkę, uczęszczająca do liceum artystycznego.
Nigdy nie widziałam u siebie żadnych barw, gdyż odczuwałam je, ale czy były one prawdziwe skoro nigdy nie widziałam u siebie żadnych barw?
Ale chyba zobaczyłam kogoś, dzięki komu mogłabym zobaczyć kolory w jakich się mienię.
Ma na imię SooBin i nie dalej jak tydzień temu dołączył do naszej klasy.
Cóż by powiedzieć... Dla innych był zwyczajny, jak wszyscy dookoła, ale nie dla mnie. Dla mnie był zagadką, był wyjątkowy. Nie zobaczyłam nawet razu jego emocji, przez co powątpiewałam w swój nadprzyrodzony potencjał.
Jednak dzisiaj coś się zmieniło.
Biegłam na zajęcia, wiedząc że jestem już grubo spóźniona i zdając sobie sprawę z tego że pani Gong, nie jest na choćby odrobinę wyrozumiała, dla osób które jeżdżą komunikacją miejską.
Biegłam cały czas, poprawiając co chwilę zsuwające się z nosa okrągłe, złote okulary. Niczym w tandetnej dramie potrąciłam kogoś, a moje kartki które trzymałam w dłoniach rozsypały się po całym korytarzu.
Nie patrząc na poszkodowanego, przeprosiłam szybko i zaczęłam zbierać kartki, po czym zobaczyłam że chłopak mi pomaga, aczkolwiek nie widziałam jego twarzy. 
Kiedy oczyściliśmy korytarz, odwróciłam się przodem do osoby, którą potraciłam.
-Dlaczego tak się spieszysz? -zapytał, lekko się uśmiechając.
-Mamy lekcje z panią Gong -powiedziałam lekko jąkając się -ona nie lubi, kiedy uczniowie się spóźniają.
-Uczniowie się nie spóźniają, kiedy nie mają zajęć. Pani Gong zwichnęła wczoraj kostkę, więc mamy dwie godziny wolnego.
-Ach, a ja głupia się tak spieszyłam -wzięłam od niego resztę dokumentów.
-Myślę że to idealna okazja, by wypić kawę, co?
-Myślę że to idealna pora, by wypić kawę, w pobliskiej kawiarni, która o tej godzinie właśnie zaczyna pracę -uśmiechnęłam się.
Wyszliśmy z budynku szkoły, na świeże,orzeźwiające, wiosenne powietrze. Słońce otaczało swoimi promieniami, piękne Tokijskie kwitnące wiśnie, a ich zapach przyprawiał o zawrót głowy.
Weszliśmy do kawiarni, gdzie pachniało ziarnami kawy, jaśminem, piwoniami i drewnem. Gdyż to jakże wyjątkowe miejsce było niegdyś starą pracownią drukarską, i wszystko w niej było drewniane.
Zamówiliśmy po White latte i rozsiedliśmy się w obszernych, wygodnych fotelach wyhaftowanych w kwiaty wiśni i żurawie.
Kiedy skończyłam układać dokumenty w kolejności, kelnerka przyniosła dwie filiżanki, a ja przeniosłam wzrok, na mojego towarzysza i wtedy, zobaczyłam coś, czego jeszcze nigdy nie widziałam u niego, ba nie tylko u niego, u żadnego człowieka.
Kolor w którym się mienił, to...
Biel.

Koniec.


Mam nadzieję że trafiłam w Twoje gusta i praca Ci się spodobała.
Pozdrawiam, was moje pandy!

Yuki 

2 komentarze:

  1. Przybywam jak najszybciej potrafię! Już drżę z podekscytowania, haha.
    Jedyny oranż jaki znam to oranż metylowy. Biol-chem tak bardzo.
    Piszczę bezgłośnie, czytając każde słowo. Naprawdę.
    'Myślę że to idealna godzina, by wypić kawę, w pobliskiej kawiarni, która o tej godzinie właśnie zaczyna pracę' - cóż za wyrafinowany podryw, wypróbuję go!
    CZY TY DODAŁAŚ TU GIFA JAK MARSZCZY NOS?! MARSZCZY NOS?! M.A.R.S.Z.C.Z.Y.N.O.S?! Chciałam dokończyć miniaturkę na bloga, ale teraz... cóż, nie żyję. I nie tylko za sprawą tego gifa.
    Serio jestem w miłości do 'barw uczuć' T.T
    Kocham twoje pracę, zawsze trafiasz w moje serduszko, naprawdę.
    Czekam na kolejne pracę. Hwaiting! ^^


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edit: "Myślę że to idealna pora, by wypić kawę w pobliskiej kawiarnii" -przepraszam za błędy, pisanie i publikowanie postów nocą chyba mi nie służy, tak czy owak, dziękuję za komentarz. Cieszy mnie niezmiernie że Ci się podobało 😊

      Usuń