12.02.2016

Kac Barcelona! cz. IV

Dzień, dobry wieczór! Jak się miewacie, jak nastroje? Wyczekiwana ostatnia, mega krótka część ale nie wiedziałam jak rozbudować zakończenie, proszę o wasze zdanie na temat powyżej zatytułowanego Kaca! Jak myślicie kto będzie następny? A teraz życzę miłego czytania^^

iKON- JunHoe cz. IV 

Było dobrze po północy kiedy wrócili do willi.
-Dobranoc ~*~*~ -przytulił ją -wszystko się ułoży, on nie jest taki zły jak się wydaje.
-Komawo za pocieszenie -rozluźniła uścisk i weszła do pokoju, który dzieliła z Koo. Chłopak stał na balkonie wypalając papierosa. Odwrócił się do niej przodem i wyrzucił peta. Popatrzył w jej duże, lśniące oczy, czuł że jego serce bije coraz mocniej i szybciej. Dotknęła jego lekko podsiniałego oka i pogłaskała policzek, był bardzo przystojny, wysoki a jego spojrzenie przeszywało ją na wskroś.
-Przepraszam -wypuścił powietrze z ust -nie chciałem Cię zranić -objął ją w pasie, a ona oplotła go ramionami -ale taki już jestem, nie potrafię znieść porażki.
-Nie mów tyle -wtuliła się w jego ramię -nie przepraszaj.
-Dobrze -pogłaskał ją po głowie, odsunęli się od siebie, by po chwili złączyć usta w namiętnym pocałunku, ich zmysły szalały. Oderwali się po raz kolejny -nie mogę, przepraszam.
-Mówiłam żebyś nie przepraszał -odsunęła się -poniosło mnie -weszła do pokoju i usiadła na łózku. Czego ona się spodziewała?! Że wyzna jej że ją kocha, miał rację życie to nie bajka. Chłopak wyszedł z pomieszczenia, zaś ona wzięła prysznic. Nie spała do końca nocy, jego nie było, powoli świtało, siedziała skulona na łóżku -znowu mnie zraniłeś.
-Wiem -pojawił się w drzwiach, znalazł się przy niej -przemyślałem wszystko. Kocham Cię -złapał ją za dłoń -ale wszystko niszczę.
-Nado saranghae JunHoe -wtuliła się w jego ramię, pocałował ją mocno przyciągając do siebie, usiadła na jego kolanach oplatając ramionami. Położył ją na łóżku, schodząc z pocałunkami na jej delikatną skórę szyi. Jęknęła gdy zagryzł się na jej obojczyku, zdjęła z niego koszulkę, odsłaniając dobrze zbudowaną klatkę piersiową. Przyciągnął ją pozbawiając również koszulki, kolejny coraz bardziej zachłanny pocałunek. Usłyszeli że ktoś zbliża się do drzwi ich sypialni, szybko nałożyła koszulkę rumieniąc się. W pokoju zjawił się ChanWoo, który popatrzył na nich zdziwiony. 
-Przepraszam -mruknął speszony.
-Nic się nie dzieje -dziewczyna zaśmiała się nerwowo, tuż u jej boku usiadł Jun i pocałował ją w skroń, ciągle w połowie nagi.
-Emmmm... Bo menager -zająknął się -kazał nam się pakować, skrócił wakacje, lot mamy o dwunastej -wyszedł z sypialni.
-Dokończymy następnym razem -wymruczał przygryzając pałatek jej ucha.
-Przekonamy się -przyciągnęła go do kolejnego pocałunku.
Koniec...


Dobra wiem, krótkie i bez sensu
ale wybaczcie mi brak weny proszę.
Yuki 

7 komentarzy:

  1. Omo jakie śliczne.chcę więcej. Chciała bym kiedyś pisać tak jak ty jesteś moim autorytetem co do opowiadań :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aki, moje kochane dziecko u mnie taki talent jak u niepiśmiennego, dziękuję za komentarz XD
      UYKim

      Usuń
  2. Waaaaa JunHoe taki mraśnyXD ale w pewnej chwili chcialam go udusić :p super scenariusz i reszta zespolu taka kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Unni, baaaaardzo się cieszę że się podobał^^

      Usuń
  3. Napisałabym coś sensownego, ale ni chuja nie wiem co to było po prostu ... wspaniałe? Naprawde nie wiem jak ty to robisz. Musisz mi obiecać, że so końca mojego życia będziesz nadal pisać i puplikować inaczej udusze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rajuśku, dziękuję^^
      Ps. twój komentarz jest bardzo sensowny XD
      UYKim

      Usuń