4.06.2016

Kawa z cynamonem...

Witam, dzisiaj troszeczkę bardziej poetycko. Ostatnio mam małą ideę na wstawienie tutaj moich wierszy, aczkolwiek nie wiem czy to jest dobry pomysł, wybaczcie że tak rzadko tu piszę ale koniec roku szkolnego zabija, zapewne mnie zrozumiecie. Poza tym częściej udzielam się na blogu iKON&MONSTA X! DUMB&DUMBER HERO! na który serdecznie zapraszam. Czy coś dodać? Raczej to że radzę zaparzyć sobie mocną kawkę przy czytaniu oraz posłuchać poniższej piosenki: 
https://www.youtube.com/watch?v=AjGFDngVSrE
Opowiadanko z mianem bomby, haha ;)*

INFINITE- DongWoo

Gdyby koś zapytał mnie: co lubisz? Odpowiedziałabym że lubię pić kawę,popołudniem. Nie zwykłą lurę z tandetnego cappuccino, mocną czarną kawę z małą ilością cukru i cynamonu. Nie zwyczajnego popołudnia, deszczowego popołudnia gdy siedzę na miękkim dywanie mojej sypialni, wpatruję się w nawałnicę za oknem i wsłuchuję się w stukot kropli deszczu, który napawa do nostalgii i przemyśleń, tworząc melodię świata natury. Co jeszcze lubię? Lubię zieleń, zieleń wiosenną żywą dodającą wolę do życia, która kontrastuje z brązem. Brąz to kolor pięknych tęczówek, teraz zakrytych powiekami umożliwiającą mi nieustanne wpatrywanie się w pogrążoną we śnie twarz. Tak bardzo chciałabym dotknąć, tego co tak bardzo nie dotykalne. By wiedzieć co odczuwam, trzeba poznać uczucie pragnienia czegoś co jest dla nas nieosiągalne. Chciałabym posiadać coś co nie należy do mnie i nie należeć do czegoś do czego należę. Kochankowie? Jak można być kochanką, skoro nie tknęło się drugiej osoby? Obróciłam głowę ku widokowi za oknem, zaciągając się aromatem napoju, by po chwili upić go oddając się małej rozkoszy. Zbudził się, a jego promienny uśmiech ukazał się na twarzy gdy tylko mój wzrok spotkał się z jego spojrzeniem. Spojrzeniem tak głębokim że otchłań najskrytszych czeluści bordowego piekła nie mogła się z nim równać. Mówiąc o bordzie, ciekawił mnie ten kolor, gdyż usta mężczyzny przede mną były tej barwy. W pewnym momencie stało się coś nieoczekiwanego, bord jego ust złączył się z różem moich spragnionych warg. Bord to kolor czereśni, smaku naszego pierwszego pocałunku. Pieszczoty której się pragnie, przedstawiającej emocje, oddającej to czego chcemy. A ja chciałam tego co jeszcze przed sekundą było nieosiągalne. Oddalił się wraz z zapachem cynamonu. W pokoju pachniało deszczem i tandetnym cappuccino. Czyli mamy tak niewystarczająco, a pragniemy tak wiele. Jedyne czego teraz potrzebowałam to czereśni i mocnej kawy z cynamonem...
Koniec.


To był taki krótki one-shot,
 myślę że po zakończeniu roku szkolnego wezmę się
 za jakieś wieloczęściowe opowiadanie.
Yuki

2 komentarze:

  1. Gdzie, jaka kawa? Myślałaś, że przy tym usnę? Ooo, nie ze mną te numery XD
    Powiem ci, że podobało mi się to, nawet bardzo. Zwłaszcza, że jeszcze się nigdy nie spotkałam z czymś podobnym. To było bardzo interesujące, tym bardziej, że sama miewam takie momenty, że coś powiem lub pomyślę, as potem przez dłuższy czas zastanawiam się nad różnymi rzeczami związanymi mniej lub bardziej z tym słowem, zdaniem czy czymkolwiek XD
    Heh, rozpisałam się trochę. Mam nadzieję, że nie będziesz mi miała tego za złe ;3
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam że kawa nada nastrój, dzięki za koma^^

      Usuń