EXO- BaekHyun
Nie wiem jak zacząć tę historię... Może po prostu tak tandetnie... Cześć, nazywam się Byun BaekHyun i mam dwadzieścia lat, chciałbym wam opowiedzieć, co przydarzyło mi się trzy lata temu. Właściwie nie mnie, lecz mojej koleżance- ~*~*~. Kochanej, pomocnej, wiecznie uśmiechniętej dziewczynie, która w ciągu jednej nocy, zmieniła się w całkiem kogoś innego. Kogo? Sam chciałbym wiedzieć. Pierwszą oznaką w jej zachowaniu były liczne przekleństwa oraz noszenie czarnych ubrań. Śmiałem się że zostanie metalowcem, ale ona temu zaprzeczała, więc nie znikałem, jednak coraz częściej unikała kontaktu ze mną i innymi znajomymi. Nie wyglądało to tak że siedziała w domu, tylko widywaliśmy się rzadziej, o wiele rzadziej. Przestała regularnie uczęszczać na zajęcia, jej opiekunowie prawni byli wzywani do szkoły. Ci twierdzili że nie mieli o tym pojęcia, gdyż "córka" zawsze mówiła że idzie do szkoły i zachowywała się normalnie. Byli zapracowani wiem o tym, bo dziewczyna często mi o tym mówiła i nie zauważyli zmian w jej postępowaniu. Tęskniłem za nią, postanowiłem że ją odwiedzę, tak bez zapowiedzi, by zrobić jej niespodziankę. Jej "matka" przyjęła mnie jak zawsze z uśmiechem, zapytała też czy chce coś do picia? Odpowiedziałem jak zawsze że herbatę z dwoma łyżeczkami cukru. Wszedłem na piętro i zakradłem się do jej pokoju, przez uchylone drzwi zobaczyłem jak siedzi przy sztaludze, zapewne tworzyła kolejne dzieło. Czy wspominałem, że pięknie malowała? Nie, chyba nie... To teraz mówię. Jej twarz była skupiona na pracy, odsunęła z policzka kosmyk czarnych włosów, które zlewały się z tego koloru odzieżą.
-Widzę Cię BaekHyun -powiedziała nie odrywając wzroku on sztalugi.
-O to dobrze, bo myślałem że jestem duchem i mnie nie zobaczysz. Co malujesz? -zaszedłem ją od tyłu. Obraz przedstawiał wielkie jezioro, wokół niego las, jednak bił od niego smutek.
-Wiesz jak go nazwę? -zagadnęła, spoglądając na mnie.
-Jak? -przełknąłem gulę w gardle, powoli popatrzyłem na jej twarz.
-Oczy duszy -popatrzyłem na nią bez zrozumienia -zastanawiasz się dlaczego, co? Ano dlatego, by inni zobaczyli jak patrzę na świat.
-Mogłabyś jaśniej? -zapytałem, po czym usiadłem na łóżku. Wtedy nie rozumiałem jej, gdybym ją zrozumiał wcześniej, może zdołałbym ją uchronić? Wstała z krzesła, odkładając paletę z farbami. Podeszła do mnie i usiadła obok, uniosłem wzrok na nią, nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. Chwilę milczała, przerwała ciszę.
-BaekHyunnie, jestem zmęczona. Porozmawiamy następnym razem -położyła się na plecach. Miałem się zbierać, kiedy do sypialni weszła jej opiekunka z ciepłymi napojami. Coś mi powiedziało bym został przy niej, gdy kobieta opuściła pomieszczenie, zamykając za sobą drzwi, również położyłem się na plecach. W pomieszczeniu było słychać jedynie nasze oddechy, a w powietrzu unosił się zapach pomarańczy, ulubionej herbaty mojej przyjaciółki. Przymknąłem powieki, relaksując się, mimo że mieszkanie było w bloku, w centrum miasta, było w nim niewyobrażalnie cicho. Nie przeszkadzało mi to milczenie, po prostu czułem że powinienem być przy niej, w końcu to obowiązek przyjaciela, prawda? Leżeliśmy tak, sam nie wiem ile, aczkolwiek kiedy wyszedłem z jej domu było już ciemno. Chłopaki śmiali się z tego że byłem u dziewczyny w sypialni, w jej łóżku i jej, no wiecie... Nie zaliczyłem. Wiecie co? Gdybyście ją zobaczyli, to serce by was ściskało, a nie robilibyście z nią co chcecie. Tak minęło pół roku... W pewien piątek, mnie i czwórce znajomych udało się wyciągnąć ją na imprezę. Kazała nam zaczekać w salonie, gdyż chciała się przebrać, umalować i te inne duperele co tam dziewczyny robią. Zaniepokoiło mnie to że minęła godzina, a ona nie wychodziła, reszta znajomych nie zwróciła nawet na to uwagi. Westchnąłem ciężko, pobiegłem po schodach i wparowałem do jej pokoju. Stała przed lustrem, w rozciągniętym czarnym swetrze, który zwisał na niej jak na wieszaku. Miała odsłonięte nogi, a właściwie kości pokryte skórą, płakała -nie patrz na mnie! Jestem okropna -ukryła swoją pobladła twarz w dłoniach.
-J-ja -nie wiedziałem co jej powiedzieć.
-Wiem, chciałeś mi tylko powiedzieć sto lat, bo od dziś jestem pełnoletnia -mruknęła ciągle zasłaniając się dłońmi -proszę nie patrz...
-Ciii... Jesteś piękna, dziewczyno -objąłem ją mocno, wtulając ją bardziej w siebie -przepraszam że zapomniałem o twoich urodzinach.
-To nie ważne Baekkie, je się cieszę że ty się jeszcze mnie nie boisz.
-Dlaczego miałbym to robić? -nie odrywałem od niej wzroku.
-Rozejrzyj się -uniosłem wzrok i zobaczyłem to czego wcześniej nie dostrzegłem -Boże...
-Boga nie ma, nie dla mnie BaekHyun -wtuliła się we mnie bardzo mocno. Na ścianach znajdowały się przerażające obrazki namazane czarnymi barwami oraz ślady krwi, paznokci, różnego rodzaju napisy -lepiej będzie jak umrę, Baekkie lepiej będzie jak umrę...
-Nigdy tak nie mów -tego dnia dopiero dowiedziałem się co się z nią dzieje. Powiedziałem innym by poszli na imprezę, bo ja chce z nią pobyć sam na sam. Byliśmy sami, jej rodzice na drugich zmianach w pracy, przynajmniej mnie zdawało się że jesteśmy sami.
-Słyszysz to? -spojrzała w okno, nic nie słyszałem. Księżyc oświetlał jej twarz, wychudłą kościstą, już się nie uśmiechała, na jej policzkach były ślady łez. Po raz kolejny leżeliśmy na łóżku, nic nie mówiąc, wpatrywałem się w jej oczy pełne cierpienia.
-Nic nie słyszę ~*~*~ -odparłem, przybliżając się do niej, odsunęła się gwałtownie.
-Nie dotykaj mnie, bo one Cię złapią -skuliła się. Ta noc była ulewna, a na dodatek zaczęły trzaskać pioruny.
-Kto mnie złapie? -zacząłem się rozglądać po mrocznym pomieszczeniu.
-Nie wiem kim oni są, ale niszczą mnie od środka, każą mi robić dziwne rzeczy, mówią mi że jestem, nikim, chcą bym umarła, niszczą moje sumienie, myśli, radość z życia. Wyrywają wszystko co we mnie dobre, niszczą mnie. One pożerają moją duszę... Ty ich nie widzisz, bo żeby ich zobaczyć musiałbyś patrzeć moimi oczami, a nie mogę Cię tak skrzywdzić.
-~*~*~, co ty mówisz? -złapałem jej dłonie, były zimne, tak bardzo zimne jakby nie należały do normalnego człowieka. Usłyszałem jak skrzypi podłoga w korytarzu, ktoś zapukał do drzwi. Wystraszyłem się, drzwi się otworzyły lecz nikogo w nich nie było. Ktoś mnie szarpnął za koszulę, ktoś albo coś? Uniósł mnie do siadu, poczułem ogromny ból głowy i klatki piersiowej oraz krew w ustach.
-Zostaw go! -wrzasnęła, po chwili nie czułem bólu, ani krwi w ustach -Byun uciekaj! -wrzasnęła to coś rzuciło nią o ścianę. Maltretowało na moich oczach, ona krzyczała, a ja nie mogłem jej pomóc, ona wyła z bólu... Jej zmaltretowane ciało zawisło w powietrzu i zaczęło wirować. Demon w jej ciele powiedział...
-Napatrz się na jej śmierć, ty będziesz kolejny -nie wiem kiedy pojawił się sznur, nie wiem kiedy oplótł on jej szyję, wiem tylko że widziałem jej martwe ciało wiszące na czarnym sznurze. Ja go nie widziałem, ja go widzę każdej nocy. Dlaczego wam to wszystko mówię? Każdy chce się wyspowiadać przed śmiercią, ja wyspowiadam się wam, bo Boga i dla mnie nie ma. Wiecie że samobójcy to grzesznicy... Ja zabiłem się w dniu, kiedy stanąłem przed sądem i przyznałem się do winy że to ja ją zamordowałem, chociaż tak nie było... W normalnym więzieniu, byłem postrachem, jednak tu to nie ja jestem postrachem, to ja boję się wszystkich. Białe ściany, białe kitle lekarzy, mój biały kaftan, nienawidzę tego koloru! Jedyna czarna rzecz to sznur przede mną. Stanąłem na krześle, patrząc w widok zza białych krat. Spojrzałem w oczy mojej duszy, nie są one niebieskie,zielone, czy brązowe jak moje tęczówki, są czarne... Nadeszła moja kolej... Odepchnąłem biały taboret, przestał do mnie docierać tlen, moje ciało zaczęło się rzucać w amoku, po kilku sekundach, ustało, zawisło, bez ruchu, bez życia. Wyglądam tak spokojnie, obszedłem swoje ciało w ogół, poprawiając przy tym skórzaną czarną kurtkę. Całe pomieszczanie pokryła smoła, po chwili zaczęło płonąc, jedyne co się wyróżniało to stary/biały ja. Nazywam się Byun BaekHyun i mam dwadzieścia lat, jestem kolejnym potępieńcem, czy zechcesz spojrzeć w oczy mojej duszy?
Koniec.
Udanego Halloween!
Ps. Bierzcie udział w ankiecie, pls.
Yuki
To było... mocne. I straszne, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
OdpowiedzUsuńBardzo pasowała mi tu narracja pierwszoosobowa, choć przeważnie preferuję trzecioosobową. Ale tutaj idealnie pokazałaś emocje i dreszczyk opowiadania, więc nie wyobrażam sobie tego w narracji trzecioosobowej.
Liczę na więcej opowiadań w takim klimacie, chociaż i tak lubię wszystko, co napiszesz ^^
Pozdrawiam i życzę weny oraz czasu do pisania! ^^
Dziękuję za budujący komentarz, pozdrawiam również ^^
UsuńNo no to się nieźle podziało XD Jeżeli już oglądam horrory *większość jest słaba przeważnie* to właśnie w tematyce podobnej do tej z Twojego opowiadania - opętania, demony i tym podobne. Jakoś tylko takie wydają mi się nawet straszne XD Więc cieszę się, że w tym temacie jest to opowiadanie 😏
OdpowiedzUsuńWgl uwielbiam Baekhyuna i moje serduszko bolało, podczas czytania końcówki :c Mówi osoba, która woli w opowiadaniach smutne zakończenia XDD Zrozum tu dziewczyny :')
Podsumowując - masz ode mnie 10/10 👏👌😘
Pozdrawiam 💕
10/10! Woooohooo dzięki XD
Usuń