2.02.2018

Rozdział czwarty.

Hej, hej! Miałam nic nie dodawać w tym tygodniu, ale... Napisałam tą serię w zeszłym roku, nie, niestety nie jest jeszcze to nowa seria z WINNER, ale daję słowo, że w przyszłym, lub jeszcze następnym tygodniu pojawią się WINNER'ki^^


When stars cry./Simon D/04

19 maja 2017
Egzaminy maturalne, skończyły się poprzedniego dnia, na szczęście i nie szczęście. Szczęście dlatego że mogłam trochę odpocząć, wiedząc że dostanę się na uczelnię, choć nie mam jeszcze pewności, a na nie szczęście gdyż musiałam wpłynąć na wody polityki i więcej czasu poświęcać przyszłemu mężowi. Na myśl o Nicolas'ie robiło mi się nie dobrze. W ostatnim czasie mało co kontaktowałam się z Simon'em, ojciec stale uniemożliwiał mi z nim kontakt, biorąc go za swojego ochroniarza, a ja byłam pod opieką Paul'a, który był strasznym nudziarzem. Jakby tego było mało mój ojciec, oraz ojciec Nicolas'a, wpadli na genialny pomysł byśmy polecieli na wakacje, tylko ja i on! Moje sprzeciwy poszły na marne... Obróciłam się na drugi bok, patrząc w przestrzeń za oknem, nie miałam ochoty wstać, mimo że zegarek, wskazywał godzinę jedenastą w południe, przymknęłam powieki rozkoszując się ciepłem pościeli, zagłębiłam się w myślach. Moje głębokie rozważania, przerwał dźwięk otwierających się drzwi.
-Prosiłam by pukać, przed wejściem -burknęłam, zakrywając się kołdrą po uszy.
-Przepraszam, nie chciałem Cię budzić -na dźwięk głosu mężczyzny, poderwałam się z obracając ku drzwiom. Zrzuciłam z siebie balast, w postaci kołdry i wyskoczyłam z łózka, by stanąć z nim twarzą w twarz. Podszedł do mnie zdecydowanym krokiem, chwycił moją twarz w swoje dłonie, spojrzał w moje oczy, a następnie zetknął nasze usta w delikatnym pocałunku, a wszystko w okół zaczęło wirować, miałam jedynie nadzieję że to nie sen. Nie widząc reakcji z mojej strony, odsunął się, cofnął się ku wyjściu. Szarpnęłam go za kołnierz czarnej koszuli, przyciągając do siebie i pocałowałam. Jego ręce oplotły moją talię, zmniejszył odległość miedzy nami do minimum i przejął kontrolę nad moim ciałem. Jedną dłoń wsunęłam w jego kruczo czarne włosy, drugą zaś ułożyłam na jego idealnie zbudowanej klatce piersiowej. Oderwał się ode mnie, z wielką niechęcią, zaś ja wtuliłam się w jego ramiona -już wiesz dlaczego, nie mogłem obiecać że Cię nie zostawię.
-Proszę -miałam mętlik w głowie, pojawia się od tak i od tak może zniknąć -proszę, zabierz mnie stąd, gdzieś daleko, błagam! Nie zniosę braku twojej obecności, nie mogę przyjąć do świadomości ze mam poślubić kogoś innego, wszystko mnie przytłacza, bez Ciebie, bez Ciebie wszystko nie ma sensu -przerwał mi kolejnym pocałunkiem.
-O północy będę pod twoim domem, spakuj kilka rzeczy i odłącz myślenie -mówiąc to opuścił mój pokój.
20 maja 2017
Równa północ! Przerzuciłam przez ramię plecak i jak najciszej wyszłam z pokoju, moje czerwone Converse, lekko dotykały podłogi, a w korytarzu było słychać jedynie mój przyśpieszony oddech, dotarłam do drzwi wejściowych. Wbiłam szybko kod, i wymknęłam się z domu, powoli zeszłam po schodach, rozglądając się nieustannie na boki, następnie pobiegłam przez ogród do furtki, kolejny kod, pozwolił mi na ucieczkę. Po drugiej stronie ulicy stał Simon, opierając się o czarny motocykl, w dłoniach trzymał drugi kask, zapewne dla mnie, podbiegłam do niego, pomógł mi założyć kask, zasiadł na ściągaczu, a ja tuż za nim, po chwili pędziliśmy w nieznanym mi kierunku. Wtuliłam się w niego mocno, jeszcze nigdy nie jechałam na motocyklu, niesamowite przeżycie! Jechaliśmy autostradą, mijając różne ulice i udaliśmy się poza miasto. Zatrzymaliśmy się na parkingu jakiegoś wieżowca, wbiegliśmy do windy, która dowiozła nas na szczyt. Noc była niesamowicie gwieździsta, patrzyłam z zachwytem raz na niebo, raz na miasto w oddali. Zrzuciłam plecak z ramion na ziemię i oparłam się o barierkę, wzięłam głęboki wdech, odpuszczając kontrolę. Poczułam jak jego silne ramiona, polatają mnie w pasie, a jego gorący oddech owiewa moją szyję.
-Kocham Cię -powiedział niskim głosem wywołując dreszcze na moim ciele.
-To zabawne, wiesz? Bo właśnie miałam Ci to samo powiedzieć -szepnęłam obracając się do niego, by po chwili go pocałować.
-To chyba przez pył gwiazd -odparł przeszywając mnie wzrokiem.
-Pył gwiazd? -zapytałam zdezorientowana.
-Tak pył gwiazd, bo tylko gwiazdy nad nami płaczą -i w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, ze to co zdarzy się teraz nie powtórzy się już nigdy, że czas spędzony z nim się skończy, wrócę do "normalności".
-Płaczą bo tylko one rozumieją że Cię kocham -odparłam ze szklistymi oczami.
-Nie myśl o tym, nie teraz -wpił się w moje usta, a świadkiem naszych wyznań były tylko gwiazdy.
23 maja 2017
-W dniu dwudziestego maja, bieżącego roku, zaginęła ~*~*~, córka premiera, policja podejrzewa porwanie, jeśli widzieli ją państwo, proszę od razu zgłosić się na policję, przewidziana jest nagroda -słuchałam uważnie reporterki, popijając poranną kawę.
-Widzisz, porwałem Cię -Simon zaśmiał się, ugryzając kawałek mojego tosta.
-Nie interesuje mnie to co oni mówią, możesz mnie porwać na koniec świata, ja i tak będę bardzo szczęśliwa, bo jestem z tobą! -uśmiechnęłam się szeroko, chlopak pocałował moje nagie ramię. Wyłączyłam telewizor i odstawiłam filiżankę na szafkę nocną. Byliśmy w hotelu, konkretnie w LA... Byle by dalej od Waszyngtonu, byleby dalej od NY... Chcę przeżywać jak najdłużej szczęśliwe chwile!
-Nad czym rozmyślasz, słońce? -zapytał otaczając mnie ramieniem.
-Nad tym że nie chcę by ta przygoda się kończyła -odwróciłam wzrok, ku widokowi za oknem -chcę by trwała wiecznie.
-Wiesz że to nie możliwe, nie potrafiłbym Cię tak skrzywdzić.
-Skrzywdzisz mnie, kiedy zostawisz mnie samą i oddasz w ręce tego, tego... 
-Uwierz mi że teraz tak uważasz, potem zaznasz szczęścia -ucałował mnie w skroń.
-Skąd wiesz? Dlaczego jesteś tak przekonany?
-Z latami, człowiek myśli inaczej, jestem młody, ty też, teraz wystarcza nam to że mamy na benzynę do motocykla, hotel i to że mamy siebie, z wiekiem to nie wystarcza... A ja nie zaoferuję Ci tego czego tak naprawdę pragniesz... Nie dam Ci diamentów, nie będę zapraszał na bankiety, chodził w garniturze...
-Nie tego pragnę! Całe życie, byłam jak ptak w klatce, ty mnie uwolniłeś i przy tobie wiem co to szczęście, kocham Cię -uśmiechnął się pod nosem, patrząc mi w oczy, jednak nie odpowiedział -mam wrażenie że nie kochasz mnie, tak bardzo jak ja Ciebie.
-Masz rację, nie mogę się z tobą równać, bo nie wiem jak mocne uczucia do mnie żywisz... Ale ja Cię kocham tak jak najmocniej potrafię.

To do zobaczenia kociaki!
Ps. Ankieta stale obowiązuje!^^
Yuki

2 komentarze:

  1. "Porwania" też się nie spodziewałam 😂
    Jazda na motorze to najcudowniejsze uczucie na świecie 🌸 Szczególnie w nocy lub wieczorem przy zapadających ciemnościach 👌 Wszystko wtedy wydaje się takie magiczne 💗
    Czekam na kolejny rozdział 😁
    Pozdrawiam 👋

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opowiadanie ^^ mam nadzieje że kiedyś będziesz go kontynuować :D
    Zapraszam do mnie my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń